Miałam dzisiaj nieprzyjemną katastrofę hydrauliczno-kanalizacyjną. Wezwałam majstra i trza było przepychać kibel (jeszcze mu pomogłam parę razy przy kręceniu tym metalowym wichajstrem do przepychania). Problem w tym, że owa metalowa sprężyna była usmarowana czymś brązowym, co ochlapało drzwi, wannę i mnie po oczach (facet twierdził, że "to brązowe to nie goowno, a tylko rdza i kamień, bo po skończonej pracy umyłem sprężynę wodą"). Kij z...