Hej, czym leczycie "banalne" infekcje? Chodzi mi o katar, kaszel, bez zmian osłuchowych, bez gorączki? I jak długo? Do ustąpienia wszelkich objawów? Chodzi mi o 3,5-latka. Macie jakieś własne zdanie o wapnie, syropie z cebuli? A ...? Warto? Robicie coś, by takich katarków było mniej?