Sprawa wypłynęła, kiedy się zbuntowałem wobec faktu b.dużej liczby wizyt domowych,których nie byłem w stanie zrealizować w godzinach pracy. Nie mając argumentów na ograniczenie liczby wizyt domowych, stwierdziłem,iż nikt za dotarcie do pacjenta mi nie płaci.O obowiązku opłacania benzyny lekarzowi,który dociera do pacjenta dowiedziałem się od Was na k24. Lekarz zatrudniony na takich samych warunkach,na analogicznym stanowisku pracy,dostawał...