Gdy mamy już wszystko, albo nie mamy nic lub zwyczajnie, pamiętając o przodkach, usiłujemy odtworzyć drzewo genealogiczne, zmagamy się z oporem materii, a raczej jej brakiem. Ika prosiła mnie o bardziej szczegółowe rady, jak zacząć. A więc: bierzemy do ręki szklaneczkę i przypominamy sobie, co mówiła mama, tata, dziadek, babcia, wujek, stryjek i stryjenka. Pozornie mało znaczące informacje mogą w przyszłości znacznie ułatwić...