Witam Kolegów. Zwróciła się do mnie zrozpaczona kobieta, po matestektomii i histerektomii, od 5 lat nasilone objawy wypadowe. Leczona wszystkim, czym można w jej sytuacji, czyli fitoestrogeny, SSRI, Beta-blokery. Nic nie pomaga. Co myślicie o tibolonie? Przeciwwskazania niby te same, ale tibolon ma przecież tylko 1/30 aktywności etynyloestradiolu. Myślicie, ze można zaryzykować? jeśli nie, to czym ją leczyć? Liczę na Wasza pomoc