Wszedł dzisiaj do mnie pacjent 60+ z małym słoiczkiem zupy fasolowej. Twierdził, że to jego wczorajszy obiad, po którym zaczęło go palić w przełyku i żołądku, spuchły mu usta i język no i przywiózł tę zupę do zbadania, bo podejrzewa w niej truciznę. No wiadomo, trzeba w tym momencie zachować spokój i opanowanie...chociaż to czasami trudne. Ale zastrzelił mnie stwierdzeniem, że już raz był w SOR z podobnym problemem, bo podtruwanie trwa...