Im bardziej patrzę ,tym bardziej go nie ma...mojego postu o wiośnie,który zamierzałam pociągnąć w trochę mroczniejsze klimaty.Zadam więc wprost pytanie,czy pasja życia może zagłuszyć zdrowy rozsądek?chodzi mi o takie okoliczności-gdybym była juz zniedołężniała,zależna od innych, czy potrafiłabym odejść,czy nadal chwytałabym się życia z całej siły,czy potrafiłabym zrezygnować chociażby z ogladania budzącej się wiosna przyrody?