Chciałabym ostrzec przed pewnym zjawiskiem, które zaobserwowałam a które dotyczy ubezpieczeń Hestii. W Szwajcarii (ważne z uwagi na ceny) w Alpach na rowerach mąż poczuł się źle. Mieli z synem wykupione najbardziej wypasione ubezpieczenie Hestii na sporty ekstremalne. Mąż jako lekarz ocenił, że powoli zjedzie/zjedzie rowerem w dól a syn w tym czasie jadąc szybko i zdążająć przez to na ostatni wjazd kolejki na szczyt góry będzie miał możliwość...