Co o niej sądzicie? Ja uważam się zawsze za wyznawcę potrzeby równego traktowania obu płci (w granicach narzuconych przez fizjologię), ale ta inicjatywa 'me too' idąca do nas od USA wydaje mi się mieć za bardzo niedookreślone warunki brzegowe problemu t.zw. molestowania. Mam mieszane uczucia co do oceny tej akcji i tego, czy ona nie okaże się po czasie być niekoniecznie zgodna z dobrze pojętym interesem kobiet.