Pacjentka w poradni neurologicznej po omówieniu dolegliwości (nic szczególnie godnego uwagi) mówi, że za przyczynę swojego stanu uważa (i zapewne słusznie) przepracowanie. Czuje się zmuszana przez pracodawcę do wysiłku przekraczającego jej siły i do pracy w nadgodzinach. Mówię jej: "wie pani, takie mamy czasy, to jest kapitalizm, jak człowiek ma pracę to pracodawca wyciska z niego nie tylko siódme poty, ale i nawet ósme. Bardzo dużo ludzi...