Witam. Zła jestem straszliwie bo od trzech lat mam w rodzinie specjalistkę medycyny (tak tak, całej medycyny) wyedukowaną na forach internetowych. Przez te trzy lata przechodziłam już przez niepłodnośc zakończoną szczęśliwym poczęciem, a w owej ciąży kolejno: martwy płód ("bo pisali ze ruchy to się od 8 t.c. czuje, a tu 14 i nic"), niewydolnośc cieśniowo-szyjkową, za duże dziecko ("od witamin") oraz "hemoglobina 9 to nie anemia bo koleżanka...