W Krakowie zaatakowała krzewy bukszpanu. Miałam na działeczce duży krzew bukszpanu, wieloletni i silny. Przed tygodniem wszystko było OK. Przez tydzień były jak wiadomo deszcze wiec pojechałam dopiero dziś. Nie mogłam uwierzyć. Ogromny krzew wyglądał jak spalony tytoń z papierosa. Myślałam, że to jakiś przechodzący zawistny człowiek oblał go chemikaliami. Gdy zadzwoniłam do firmy ogrodniczej by się umówić na wykopanie krzaka dowiedziałam się,...