Co byłoby Wam trudno zaakceptować w przyszłym życiu Waszych dzieci? Nie chodzi mi o ewidentnie złe rzeczy typu przestępstwa, popadnięcie w nałogi albo porzucenie własnych dzieci i niepłacenie alimentów. Raczej o bardziej nieoczywiste sprawy np. orientacja nieheteroseksualna, niechęć do posiadania dzieci, małżeństwo z osobą duuużo starszą, zakończenie edukacji na szkole zawodowej, zostanie katolikiem, "prolajferem" albo ateistą, feministą czy...