Profesor : "Ja, w odróżnieniu od ludzi uważających pracę za nieszczęście, traktuję ją jako czynnik życiodajny. Trzy lata temu miałem dwa wypadki i teraz muszę poruszać się na wózku, ale dzięki Bogu zaczynam psuć się od dołu, a nie od góry. Gdyby nie tamte wydarzenia, czułbym się jak nowonarodzony. Nie wyobrażam sobie, że można się rano obudzić i nie pracować."