Donald Tusk został niedawno słusznie określony przez Mateusza Morawieckiego mianem "premiera polskiej biedy". Na określenie "prezydenci polskiej biedy" zasługują platformerscy i inni opozycyjni prezydenci dużych polskich miast. Zadłużenie tych miast rośnie w sposób przerażający. Czy zwężanie ulic, likwidacja miejsc parkingowych, parady równości i kiczowate podświetlane fontanny aż tyle kosztują?