Miasta "zarządzane" przez totalną opozycję to eldorado dla wykonawców nikomu nie potrzebnych, ale kosztownych projektów typu czasowa "Strefa Relaksu" za blisko milion złotych w Warszawie. Cofam to "nikomu nie potrzebnych", na pewno potrzebnych ludziom, którzy dostają cynk, żeby stanąć do przetargu. Ostatnio miasto Gdańsk po trwającej dziwnie krótko procedurze przetargowej wynajęło od firmy zajmującej się do tej pory budowlanką i usługami...