Przypomniały mi się weekendowe imprezy U K-Pax. Więc odpaliłem starą Kobranockę, wlałem kieliszek Sauvignon, rozsiadam się i zapraszam tych, co pamiętają i tych, co nie. Za dyskusje o polityce, narzekanie na system i pacjentów ukręcę łeb razem z płucami i wątrobą, napluję do środka i każę zjeść ;) Wasze zdrowie!