Jak jest zima to ma być zimno, wiadomo. Ogólnie lubię, siedzę w swoim, jak to mówi Młoda, średniowiecznym zamku w stosownej do epoki i zamku temperaturze. Ale ostatnio musiałam posiedzieć trochę w tzw.biurze, gdzie kaloryfer, jak we wszystkich pomieszczeniach na piętrze z wyjątkiem łazienki ( cieplutka podłoga) jest wyłączony. Pomyślałam, że włączę, bo mi się swetra zakładać nie chciało no i zonk- rurka ciepła, ale panel zimny. No...