Po raz kolejny mam problem z interpretacją i oceną filmu, który jest 1) albo przeintelektualizowany i drugie dno de facto jest dnem, ale nie drugim tylko to co przekazane wprost takie jest, czyli zlewaczałą propagandą (spoiler spoiler narzeczony do Belli, ex-kur..prostytutki -"to jest Twoje ciało, masz prawo nim dysponować") okraszoną mnóstwem scen erotycznych i finalnie wychodzi taki semifilizoficzny film mediumpornograficzny, 2) albo to...