Zainspirował mnie watek o "influencerce". Mimo, że jestem lekarzem dużo rzeczy mnie brzydzi, co zawsze uważałam za minus w tym zawodzie. Brzydzą mnie wymiociny, stolce, smarki, plwociny, jakieś szczególnie "brzydkie" ropiejące rany czy zmiany skórne. Natomiast nie brzydzi mnie krew (z krwią jest tylko problem, że brudzi), nie brzydzi mnie większość ran, nie brzydzi mnie też sperma, w zwłaszcza ludzkie mleko albo kobieca pierś w trakcie...