Pomysł wydaje się bardzo dobry. Jak uważacie -czy to realnie wypali? Czy to raczej będzie kolejna zapchajdziura, prowadzona przez wuefistów (z całym szacunkiem, lubię wuefistów) i katechetki (ich akurat nie za bardzo lubię) ? Co powinno się wg Was znaleźć w programie takich zajęć i na poziomie jakiej szkoły powinny się odbywać?