Jako, że idąc zgodnie z prawem popytu i podaży niektóre fęsi restauracje poustawiały stoliki w odległości ok. 40 cm - trudno siłą rzeczy nie zwrocić uwagi na to o czym/kim kto rozmawia. Mechanizm przy odpowiedniej kompilacji działa w dwie strony (wszyscy słyszą/bywają przerwy w słowotoku monologu/dialogu) i w związku z tym dowiedziałam się dzisiaj, że dwóch hmm średniomłodzieńców o zapewne sojowym usposobieniu zareagowało werbalnie negatywnie...