Jestem jednym z tych pracowników szpitala, u których szatnia personelu nie istnieje i przebieram się w dyżurce. Przebieram się przy kolegach i koleżankach starszych ode mnie. Niby dyżurka ma głowny pokój i drugi mniejszy z kanapą na dyżur, ale w sumie często stoimy w bieliźnie przy sobie. Nie krępuje mnie to, ale nie wiem jak odczuwają to starsi koledzy… Jak to u Was wygląda?