Mam do was pytanie. Takie na serio. Czy jest w ogóle w obecnym świecie możliwy upadek Giełdy? Mam tu na myśli podobną sytuację jak sprzed 100 lat albo gorzej. Tak jak w ten już znany Czarny Poniedziałek. Nie przecena o 20 procent. Mówię o zjeździe o 99 procent. Wiadomo, że powiedzmy wartość Apple'a nie ma nic wspólnego z tym, co jest na giełdzie. Ale jednak to wielka, wielka firma. Ma aktywa, maszyny, patenty... To ma swoją...