Dalej jestem w szoku. Bo takimi właśnie słowami zostałam pożegnana z pracy w tym tygodniu. POZ w małym mieście, codzienne dojazdy, pracowałam już 9 msc, trochę już przyzwyczaiłam się/ przywiązałam do moich pacjentów i nagle grom z jasnego nieba i podziękowanie z wypowiedzeniem - bo nie otworzyłam rezydentury z rodzinnej i na moje miejsce przyjdzie ktoś inny, ale ‚jesteśmy zadowoleni ze współpracy’. Fakt, to pierwszy raz kiedy ktoś wypowiedział...