Od 25 lat żyję w poczuciu zagrożenia utraty bliskiej osoby (mamy). I szczerze mówiąc - jestem tym już bardzo zmęczony. Teraz to poczucie zagrożenia wróciło ze wzmożoną siłą. Nad całym moim jestestwem pojawił się złowrogi cień pesymizmu. Szczerze powiedziawszy, często myślę o tym, że "w razie czego" najchętniej położyłbym się przy mamie, abyśmy zasnęli razem - na zawsze. Ale czy faktycznie tak zrobię? Czy mama będzie tak chciała? Czy...