Witam wszystkich, może to szaleństwo że tutaj piszę, ale nie mam już nic do stracenia. Mam 34 lata, jestem na 3. roku wymarzonej rezydentury w dosyć obcym mi mieście Wrocławiu. 5 miesięcy temu nagle zostawił mnie mąż, jestem już prawie 3 miesiące po rozwodzie. Zostałam samodzielną matką z 6-letnią córką. Przyjechałam tu na rezydenturę nieco ponad 2 lata temu, także poza ludźmi z pracy i przedszkola nie mam tu znajomych. Chętnie wyszłabym...