Częsci garderoby, nawet zimowe kurtki, czekajace w przychodni na wlasciciela miesiącami, to codzienność. Ale kot?? KGB doniosło, że pacjentka B. weszla do WC z plecakiem i po chwili wyszla. Też z plecakiem. Kolejna pacjentka wyszla z WC z kotem, którego tam znalazła. Kot , czarny , płci nieznanej, wypasiony , sierść lśniąca. I co dalej. KGB radzi zostawić kota. Wyglada na łownego, przynajmniej gołebie zeżre. Ale widoku kota ganiajacego po...