Ja wiem, że trzeba kanonizować mięso. Ale powiedzcie mi, w jaki sposób ustala się, że to akurat mięso jest powodem raka jelita grubego, a nie węglowodany, albo szczepionki, albo dziura ozonowa. Przecież to absurd, jak można to w ogóle ustalić, że jeden konkretny czynnik w nieskończenie wielkiej populacji jest za to odpowiedzialny?