Sytuacja niby prosta, ale wywołała z moją partnerką mini kryzys. Jestem ciekaw, co Wy na ten temat sądzicie — pokrótce: Przyjeżdżają do nas goście — para, bliska mojej partnerce, ale dla mnie to w zasadzie obcy ludzie. Sympatyczni może, ale ja ich prawie nie znam. No i według mojej partnerki naturalne jest, że oddajemy im naszą sypialnię, a sami śpimy na rozkładanej kanapie w salonie. Dla mnie to już przekracza granicę gościnności. Mamy...