Właśnie. Nieraz mnie zastanawiało, dlaczego ludzie nie boją się śmierci nieustannie i bez przerwy? Dlaczego, choć mają świadomość, że los / biologia wydały na nich wyrok śmierci, to żyją jakby mieli żyć wiecznie? Gdyby to sąd wydał ten wyrok śmierci, albo wydało je rozpoznanie ciężkiej choroby - odbieraliby ten fakt zupełnie inaczej? Biegaliby z obłędem w oczach i z pytaniem: 'proszę powiedzieć czy ja umrę?'- skąd my to znamy.. To też moje...