Kiedy w Zbyszko Zdroju otwarto market zdaje się „Bulla” albo „...” w tym prowincjonalnym mieście powiało nowoczesnością. Uwielbiałem tam chodzić. Lubiłem leniwe pchanie wózka, oglądanie, ba - nawet dotykanie egzotycznych owoców, których nazw do tej pory nie znałem, zimno ciemnych butelek -przechodziłem przyspieszony kurs gatunków win, no i te spotkania z dawno niewidzianymi znajomymi.- Dzień dobry Panie Mecenasie. - Witam Pana...