Każdy z nas ma czasem chwile, kiedy daje się sprowokować i ulega negatywnym emocjom. Kiedy coś takiego spotka kobietę, mężczyźni mówią,że to "babskie fochy" ;) Ale i faceci potrafią się dąsać! Jak radzicie sobie w chwili, kiedy ktoś bliski Was- lekko mówiąc- wkurzy, zezłości itp.? Nie mówię o poważnych problemach,ale o "lajtowych" sytuacjach- zbyt małe,by brać je do serca,ale zbyt duże,aby odpuścić bez echa ;) Ja mam swoje wypróbowane...