Nie mogę sobie już poradzić z wlasnym dzieckiem... Do 18 miesięcy aniołek - jadła, spała, smiała się... Potem diabeł wstąpił i zamiast coraz lepiej - jest coraz gorzej. Mam też synka - 2.5r młodszego. On do 18 miesięcy był straszny - histeryk, cycuś tylko do mamyyyyy. potem- fajny, grzeczny, słucha, płacze tylko, gdy ma naprawdę powód. A córunia - według slów pań w przedszkolu - "ma placz na wierzchu". Ma też bardzo silne tendencje do...