Dziś smutna rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Niezależnie jak ocenią to historycy i przyszłe pokolenia-dla mnie był to straszny czas, pamiętam okropny mróz, ogólne przygnębienie, nieobecność mojego Taty, smutek, poczucie beznadziejności i brak wiary w cokolwiek. Koksowniki i czołgi na ulicach. Głuche telefony, w telewizji wojenne marsze, Chopin albo orędzie generała. I potem 9 lat smutku, szarości, przygnębienia... Nigdy tego nie...