Kiedy słyszę zdrobnienie: "pieniążki" - szlak mnie trafia. Tego "szlaka" duszę w sobie, mam tachykardię i ciśnienie... wysokie! Nie potrafię wytłumaczyć tego "soma". Może to alergia psychiczna jeszcze nie odkryta? Może się mylę, ale w swojej naiwności i niedouczeniu religijnym, łudzę się, że kasa jest złem koniecznym, a Religie "zakładają" bezinteresowność...? Nie zważając na Prezydentów, Ministrów, Radio M. i Klub Wędkarza (mój)- myślę, że...