Boszsze... znowu zmieniam pracę, mam finansowy dołek, denerwuję sie nową sytuacją, nowymi problemami i tym,ze po raz kolejny w moim życiu mój wyjazd na urlop i wakacje stoją pod znakiem zapytania (a mam caly rok pracy za sobą). A mój mąz sie cieszy,ze nie musi ze mną wyjeżdżać i że będę w domu całe lato-bo on domator, uwielbia dom i nienawidzi wyjazdów. Facet to świnia! mam doła... Czy wasi mężowie też sa takie ślimaki, żółwie i skały...