Tym razem osobiste, wymieniam w kolejności kontaktu: 1. Michałowi za wyjątkową cierpliwość podczas godzinnej dłubaniny w SOR; 2. Asyście za czarną, a niedocenianą robotę; 3. Pani dr Anestezjolog za skuteczne założenie blokady przewodowej, "niezrzucenie" mnie z zabiegu pomimo podwyższonego ciśnienia tętniczego oraz sympatyczne podtrzymywanie na duchu; 4. Ani za udane usunięcie jej (i mojego) pierwszego śrutu...