Już był tym dziale temat o skierowaniach, ale do szpitala, a nie do specjalisty. A poza tym bardzo długo się przewija, jest stary, sprzed trzech lat, a więc pozwalam sobie...itd. To jest chyba syndrom wypalenia zawodowego, bo na widok tego skierowania dostałam głupawki i musiałam wyjść.