Chciałabym poznać Wasze doświadczenia z "sedacją " pacjentów na ostrym dyżurze do TK, a szczególnie tych lekko podpitych , po urazie głowy "którzy nie uleżą spokojnie ". Kontakt żaden , wywiad pewny tylko co do przyjętych płynów ;-). Zawsze mam dylemat. Najbezpieczniej byłoby zarurować , ale po 5 min badania które nie wykazało patologii , nie ma gdzie umieścić chorego na obserwację po znieczuleniu?