Wychodził z domu czesto ,ale zawsze wracał do michy pełnej pyszności..Taki kot włóczykij. To jego pierwsza wiosna w nowym domu bo wychował się w bloku,gdzie na balkonie spędzał dlugie godziny z pożądaniem obserwując wróble i inne fruwające . Nie ma go już 2 dni. Chodzilam po okolicy, zrobilam mu scieżkę do domu z odleglego punktu terenu pełnego kotów,wysypując karmę jak ten Grześ piasek.Jezdziłam wypytując mieszkanców wsi czy nie widzieli.....