Ok, tytuł prowokacyjny ale celowo - żeby przyciągnąc uwage Rzecz dotyczy mojej dobrej koleżanki - nie wdając się w szczególy, zapoznała faceta miało być fajnie a wyszło jak zwykle. Najpierw depresyjny sms a potem nie odbierała telefonów, dziś dobijałam się do drzwi to otworzyła - generalnie obraz nędzy i rozpaczy, do pracy chodzi ale "na siłe" i nie może się skupić, ryczy kilkanaście razy na dzień, kiepsko spi, "zajada" smutek...