eNigdy nie chwaliłem sie kombatancka przeszłością. Bo niby czym. Kilka zdartych czerwonych flag przed 1 maja, jeszcze w liceum czy starcia z zomowcami w 88 na Nowym Świecie. Komuna była juz bezzebna i prosiła o litość. Ale czlowiek byl wtedy głupi. A i pozniej nie zmadrzał, mysląc, ze to miało jakis sens. Okazuje się, że byłęm zwykłym oszołomem. Jak Ci pomyleńcy dla których Słoneczko Narodów nie był Najwiekszym Nauczycielem ale Najwiekszym...