Moja koleżanka (bynajmniej nie lekarz!) powiedziała mi ostatnio iż "chciałaby wpaść do mnie na dyzur żeby zobaczyć jak taka praca wygląda". Z tego co się zorientowałam wydaje jej się ze jest to coś pośredniego między Leśną Górą a dr. Housem. Nie chciałam jej wyprowadzać z błędu że raczej ma to coś wspólnego z Bareją. W każdym razie sprytnie wykręciłam się od tematu ;)