Jestem młodym adeptem psychiatrii... Uwielbiam psychiatrię, ale mam kłopot z empatią wobec... różnych uzależnionych... Małych, prymitywnych ludzików, którzy skrzywdzili mnóstwo ludzi naokoło, bo tak dbali o swoją przyjemność, które dawały im alkohol, BDZ, narkotyki...Oni są zazwyczaj tacy podobni, ugrzecznieni, twierdzą, że nigdy już nic nie tkną, wychodzą z oddziału a za parę miesięcy trafiają znowu w kolejnej delirce... Milutcy, mają tysiące...