To jest post kliniczny. Proszę o nie przenoszenie go do zwierzyńca lekarskiego. Tydzień temu we wtorek córka zwróciła uwagę, że jej ulubiony kot Jerry dziwnie się zachowuje, nie ma apetytu, nie daje się głaskać, wygląda na obolałego. Miała taką fantazję, że może ktoś go kopnął, bo dotyk wyraźnie sprawiał mu ból. W środę kota nie widziałam. W czwartek rano pokazał się w kuchni ciężko chory. Ledwie powłóczył łapami. Zamierzałam z nim pojechać...