Nasz półtoraroczny dachowiec trzymany od dzieciństwa w mieszkaniu (w bloku) zaczął tej wiosny wychodzić na dwór (z klatki schodowej na daszek stąd na parapet). Robi tak od miesiąca -rekord do3 w nocy (przyprowadzony przez córkę). Nie da się go nie wypuścić bo miałczy skacze na klamki i płacze. Wyszedł wczoraj i go nie ma. Szukamy w okolicy , wywiesiliśmy ogłoszenia , zadzwoniłam do schroniska i okolicznych weterynarzy. Był kastrowany. CZY...