Jak zwykle u mnie temat nie wziął się znikąd. Wczoraj dyskusja z dzieckiem osobistym(lat 23), potem post @edk na temat dysmorfofobii, no i jest. Temat na urlop. Wałkowany do znudzenia wszędzie i często. Dyskusja dotyczyła zmian, jakie zaszły na przestrzeni lat w dziedzinie wdzięcznej, acz z pozoru tylko łatwej, jaką jest prasa kobieca. Żyję długo, zaczynałam od podczytywania rodzicielce "Przyjaciółki" i chyba "Kobieta i życie". Teraz...