Film Piotra Trzaskalskiego. Dopiero dzisiaj obejrzałam. Jestem pod wielkim wrażeniem. Film jak obraz. Bez amerykańskiej tandety, lakoniczny, oszczędny w środkach ekspresji. Z zaskakująco dobrą rolą Michała Urbaniaka, nie aktora przecież i nie zaskakująco dobrą aktora, Artura Żmijewskiego. W cudnej scenerii mazurskich, soczystych, niekomercyjnych krajobrazów, z muzyką, która chwilami aż boli. Film o trudnych relacjach rodzinnych i...