Jestem późno dojrzałym miłośnikiem siedzenia w ogródku. Ciągle się uczę więc chyba skleroza mi zwojów jeszcze nie zjadła. Mniej więcej mam trochę sukcesów (sukcesików) ale też bolesną porażkę. Nigdy nic mi sie nie przyjęło z tego co próbowałem szczepić. Robiłem to wg wskazówek z internetu i książek ... i nic. Najlepiej gdybym miał mistrza, który by pokazał ,wytłumaczył jak krowie na granicy od zera. Ale nie mam. Bo widocznie coś robię źle....